To będzie włóczenie się po zrujnowanym mieście w poszukiwaniu spaczenia i monet, seria starć z innymi bandami i samym miastem (czyt. rozwiązywanie wszelakich postawionych wam przeze mnie na drodze problemów). Zapewne po kilku kolejkach połowa ekipy będzie nieco nieżywa, a druga - zmutowana, ale wiecie, co się robi dla hajsu...
Cóż, przy jakiś 5-6 graczach dwóch uczonych nie powinno być dla ekipy bolesne, ale najlepiej, by poza magiem w ekipie znalazł jakiś medyk - najlepiej cyrulik z profesji.
I jeszcze - pasuje Wam Averland?