"Nothing's more suspisous than a frog's breath" jak mawiał doktor Finklestein.
Wczoraj wróciłam z podwójnego wygnania [niestety wciąż istnieją miejsca na świecie gdzie internetu/sprawnego komputera nie ma] z nadzieją, że przez najbliższy czas nie będę musiała już nigdzie na długo jechać. Plan na dziś obejmuje przepraszanie wszystkich tych, których za moją nieobecność przeprosić powinnam. Jak skończę z kajaniem się, kończę fragment dla Wellina.
z ukłonami
klik |