Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2015, 19:25   #2
Komiko
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
Cyndian Neotiam spośród tysięcy swoich kuzynów wyróżniał się przede wszystkim wrodzoną skromnością. Ciężko było dowiedzieć się czegoś więcej o jego historii, kiedy nie ciągnęło go się mocno za język, lub nie wypytało o nią kogoś kto zrobił to już wcześniej. Czasami mogłoby się wręcz wydawać, że wszelkie rozkazy wykonuje od niechcenia, lecz jest to mylne wrażenie. Cyndian nie lubił wchodzić w polemikę, zwyczajnie robił to co do niego zależało, a dokonania wojenne traktował tak samo jak codzienne czynności. Był osobą oddaną sprawie i mocno uduchowioną. W oczach niektórych mógł wyróżniać się nieco swoim wyglądem. Nie dostosował się do panującej wśród marines mody wedle której całą głowę golono na niemowlaka. Toteż przyozdabiający jego pancerz kaptur białej szaty spoczywał luźno na krótko przystrzyżonych włosach barwy jasnego blondu. Dodatkowo jego twarz zdobił mocny, chociaż schludny i zadbany zarost. Był nieco bardziej barczysty niż przeciętni marines, co mogło tłumaczyć przydzielenie go do obsługi broni ciężkich, wzrostem jednak się zbytnio nie wyróżniał.
Jego błękitne oczy leniwie obserwowały otoczenie jednak kryła się w nich uśpiona drapieżność, trochę jak u rozleniwionego niedźwiedzia. Twarz, której trudno było nadać konkretny wiek zdobiły oczywiście blizny, tym nie wyróżniał się spośród swoich towarzyszy broni.
Na naramienniku jego czarnego pancerza, można było podziwiać symbol jego zakonu, białego lwa, dzierżącego w swych szponach miecz, osadzonego na ciemno zielonym tle. U pasa nosił piękny w swej prostocie, miecz ceremonialny. Nie była to może broń tak skuteczna jak miecze łańcuchowe, czy energetyczne, ale posiadała ducha klasycyzmu i była dość licznie ozdobiona runami.
Plotki głosiły, że przed wstąpieniem do zakonu Cyndian był kryminalistą, członkiem bandyckiej grupy, oraz wielokrotnym mordercą. Inne plotki donosiły z kolei, że dowództwo Czwartej Kompanii Apostołów Calibanu w której służył, udzieliło mu pochlebnej rekomendacji, a do Death Watch przystąpił niejako na własną prośbę, w formie pokuty, przed poddaniem się zaoferowanemu mu wcześniej awansowi w zakonnej hierarchii. Kiedy zjawili się na miejscu, nie odezwał się ani słowem. Powoli wodził wzrokiem po zgromadzonych w zbrojowni przedmiotach, co jakiś czas zatrzymując go na, którejś z przypieczętowanych do broni i gablot w których była skrywana manuskryptów, opisujących ich historię, imiona braci, którzy wcześniej się nią posługiwali, oraz miejsca i daty bitew, w których wraz z nimi brała udział. Panujące w zbrojowni zamieszanie i przygotowania do odprawy sprawiły jednak, że warunki tu panujące trudno byłoby określić jako muzealne, dlatego też Cyndian zaprzestał oględzin. Nie chciał też, żeby krzątanie się po cudzym terenie zostało źle odebrane. Przystanął więc w pobliżu pozostałych marines i to na nich ostatecznie skupił swoje myśli, oraz pełną uwagę.
 

Ostatnio edytowane przez Komiko : 04-08-2015 o 20:07.
Komiko jest offline