Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2015, 00:15   #379
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Minęły dwa dni słodkiej bezczynności. W tym czasie, w cudowny sposób, a raczej za sprawą dekoktu sporządzonego przez wiedźmę, Druga i Oswald wrócili do pełni sił. Ich czas zajmowało jedynie obserwowanie drogi prowadzącej z doliny, w górę – do kopalni, gotowanie, wylegwanie się, lub jak w przypadku Sørena, polowanie. Oczekiwanie na hrabiego von Ludenhoff było zupełnie bezowocne.

Trzeciego dnia, w okolicach południa, po niebie przetoczył się długi, ledwo słyszalny, niski grzmot mimo, że było zupełnie bezchmurnie i nic nie zapowiadało burzy. Søren, który wracał z polowania i Oswald siedzący na wieży, której używali jako punktu obserwacyjnego zauważyli też trwający nie więcej niż mrugnięcie oka błysk. Nie pochodził on z jakiegoś konkretnego kierunku – odnosiło się wrażenie, że to cały świat mignął.

Cienie się wydłużały, słońce zmierzało ku zachodowi, a niebo zaczęło ciemnieć. Nadchodziła noc. A wraz z nocą, drogą z doliny szybko, prawie biegnąc, tanecznym krokiem zbliżała się jakaś postać. Jej ruchy były zwinne i gibkie, akrobatyczne. Była wysoka, smukła, ale równocześnie muskularna. Im była bliżej, tym więcej szczegółów było widocznych.

Miała bladą, różowawą skórę i fioletowe, rozwiane w biegu włosy. Połowę muskularnego torsu osłaniał błyszczący w ostatnich promieniach słońca napierśnik. Druga połowa była naga, z jedną obfitą, idealnie kształtną piersią. Uda i krocze istoty osłaniała połyskująca złotem i srebrem spódniczka. Długie, wysmukłe nogi zwieńczały pazury. A umięśnione ramiona, zamiast dłoni kończyły się potężnymi szczypcami, przypominającymi krabie.
Istota wystawiła twarz do wiatru, przez chwilę węsząc. Zaśmiała się perliście, a po chwili śmiech przeszedł w przeraźliwy, mrożący krew w żyłach wrzask. Potem wznowiła swój bieg pod górę.
 
xeper jest offline