Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2015, 15:54   #4
Harard
 
Harard's Avatar
 
Reputacja: 1 Harard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwu
Zacisnął mocniej spotniałe już dłonie na spaślaku. Co jest do cholery? Nerwowo rozglądnął się we wszystkie strony, węsząc jak zwykle pułapkę. Lufa omiotła okolicę, ale niczego nie zauważył. Rozumek ironicznie podpowiedział, że może to oznaczać dwie rzeczy. Nikogo tam nie ma, albo po prostu ślepy jesteś, kolego. Może ktoś siedzi w tamtych krzaczkach i mierzy ci w plecy? Nie, w tamtych nie, lufa przesunęła się dalej. Może za tym kamulcem?
Spojrzał znowu szybko na ręce gładzące skaner. Tak się chyba nie zachowuje złodziej. To jest dziecko? Nie no bez jaj, co by robiło na środku cholernej pustyni same? Bo jest same, kurwa, prawda? No ale czego chce w ogóle? Powoli zaczynał się wkurzać widząc obce łapy przesuwające się po JEGO własności.
Przecież musiało go słyszeć. Dlaczego się nie odwraca?! Już by wolał jakby jakaś paskudna zmutowana gęba zasyczała i wyszczerzyła zębiska w jego stronę. Wtedy wszystko by było jasne i proste, a największym zmartwieniem było by tak przycelować by nie rozpieprzyć niczego na pace prócz intruza. Po raz kolejny rozglądnął się, oglądając się za siebie. Stanął wreszcie pewniej na nogach, wycelował spaślakiem w środek przykucniętej postaci.
- Ej ty. - warknął głośniej niż zamierzał. - Zostaw to w spokoju, słyszysz? I odwróć się powoli. Powoooli. Żadnych gwałtownych ruchów, zrozumiano?
 
Harard jest offline