Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2015, 16:02   #12
Harard
 
Harard's Avatar
 
Reputacja: 1 Harard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwu
Spojrzał w niebieskie latarenki z niedowierzaniem. No serio? Teraz sobie przypomniała o rannej mamusi, akurat jak kazał jej zejść z wozu? Coraz bardziej śmierdziało to wciąganiem w pułapkę.
- Dlaczego nie mówiłaś od razu? Dlaczego nie obudziłaś mnie, tylko wlazłaś na pakę, skoro twoja mama potrzebuje pomocy? - Eddie próbował znaleźć choć trochę sensu w tej sytuacji.
- Co jej się stało w ogóle i co robicie na środku pustyni? - Sam nie wiedział czy próbuje przyłapać ją na jakimś kłamstwie, czy dowiedzieć się czegoś więcej zanim podejmie decyzję. Najprościej było by ją przegonić w diabły, bo nawet jak to nie jest kit i próba wciągnięcia w zasadzkę, to nie miał czasu na samarytańskie gesty.
- Gdzie ona… - Obrócił się nagle w stronę dźwięku dobiegającego z oddali. Koń chyba, nie? Na tych niemechanicznych nie wyznawał się za bardzo, do Posterunkowych stad nie zbliżał się bo nie miał tam czego szukać.
A więc jednak zasadzka. Ktoś kto czekał na niego nie zapanował nad wierzchowcem.
- Ty mała… - Złapał dziewczynkę za rękę i ściągnął z paki. Przycupnęli za wozem tak by nie było ich widać od strony dochodzącego dźwięku.
- Ilu was jest? - warknął i groźnie spojrzał na dzieciaka. - Czego chcecie ode mnie?
 
Harard jest offline