Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2015, 23:43   #607
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Tropienie poszło lepiej niż Dirith się tego spodziewał. Może i z początku trochę się zataczając i mocno kuśtykając, ale na szczęście trop był bardzo wyraźny i łatwy do zauważenia. Dodatkowym plusem było to, że po dalszych chwilach zaczynał się już przyzwyczajać do pozostałych oparów dymu. Co prawda oznaczało to także, że wszyscy dookoła również niedługo zaczną normalnie funkcjonować, ale na to już nie poradzi za wiele. Ważniejsze żeby wykorzystać ulatniającą się przewagę dopóki można. A później się zobaczy co będzie się działo dalej. Dodatkowo sprawca nawet nie próbował zacierać śladów i znał teren równie dobrze co drow. Czyli w cale, co było widoczne po próbach dobijania się do zamkniętych drzwi. Dobrze. Zawsze to chwila przez którą złodziej musiał zwolnić podczas gdy zdenerwowany likantrop dalej podążał wyraźnym szlakiem nie zwalniając. W pewnym momencie przez jeszcze lekko otumaniony umysł Diritha przeleciała jedna myśl, że to może w cale nie być przypadek. Tylko Hell Light mógł celowo doprowadzić do takiego obrotu sprawy bo aktualny właściciel mu nie pasował. Nie miał oc prawda czasu na filozoficzne rozmyślanie na ten temat, więc po prostu będzie trzeba zmusić Hell Light do polubienia go jak z powrotem znajdzie się w jego posiadaniu.

W pewnym momencie w jednym z korytarzy zauważył w gazowej mgle nieco bielszą sylwetkę. Okazała się nią wilczyca i w tej chwili po plecach drowa przeszedł zimny dreszcz i pojawiła się jedna nieco niepokojąca myśl napędzona dziwnym niepokojem jaki czasami odczuwał odnoście Kiti. Czy aby na pewno jej zniknięcie nie ma żadnego związku z kradzieżą Hell Light? Czyżby to dlatego za nim podążała? Jeśli tak, to jego instynkt okazałby się wyćwiczony do perfekcji wykrywając zagrożenie tyle czasu wcześniej i następnym razem kiedy ktoś wydawałby się podejrzany powinien go po prostu zabić. Na razie jednak dowodu nie miał i mimo wszystko jej umiejętności leczenia były na tyle przydatne, że chwilowo opłacało się zaryzykować.

- Świetny czas na zniknięcie... - Powiedział dość zimno poprawiając uchwyt na sztylecie i Tysiącu Ostrzy. - A teraz rób swoje, - skinął sztyletem na swoją ranę. - i jazda za tropem. Ktoś ukradł Sejmitar, więc lepiej dobrze jego smród zapamiętaj. - bardziej nakazał niż powiedział jednocześnie cały czas będąc przygotowany do ataku w razie jakby Kiti miała zamiar spróbować wbić mu przysłowiowy sztylet w plecy. Dodatkowo ponownie próbował ją prześwietlić wzrokiem, jakby to miało mu jakoś pomóc znaleźć powód dlaczego czasami tak niepewnie i podejrzliwie się czuje przy niej. I tym razem to nie pomogło. Jedyne co spowodowało, to że nie zauważył jakiejś dziwnej papugi zachowującej się jak elf z adhd po beczce mocnej kawy lub jakiejś innej substancji stymulującej.

Przez nią Dirith prawie nie zauważył leżącego na ziemi pojemnika będącego ewidentnie źródłem tego całego zadymienia. Na szczęście metalowy pojemnik był już pusty i niczym nie groził. Jednak jakby okazał się bombą nie tylko dymną ale i groźną oraz gotową wybuchnąć o tyle mniej miałby czasu na ucieczkę. Przeklinając pod nosem wskazał wilczycy aby podążyła przodem. Tak na wszelki wypadek.

Kiedy dotarł do uchylonych drzwi szepnął aby się zatrzymała i ostrożnie rozejrzał się po pomieszczeniu, którym okazała się biblioteka. I to z możliwie więcej jak jednym wyjściem, czyli trzeba się streszczać. Dodatkowo dźwięk upadającej książki dał do zrozumienia Dirithowi, że jest na dobrym tropie. Układ pomieszczenia mu się jednak za bardzo nie podobał i trzeba było szybko coś wykombinować.

- Wchodzimy i przeszukujemy, trzymaj się na dole i blisko tych dwóch drzwi żeby nimi nie zwiał. Jak coś to szczeknij i uważaj, mógł zrzucić jedną z książek próbując wejść na jakiś regał. - wyszeptał tak aby tylko Kiti mogła go usłyszeć jednocześnie wpadając na pomysł, jak na pewno wykurzyć złodzieja z pomieszczenia pełnego książek. Starych i papierowych ksiąg, które na pewno były bardzo łatwo palne. Jednakże wtedy mógłby zapomnieć o współpracy z kimkolwiek z gildii... o ile po tym powitaniu jakie mu zafundowali mógł jeszcze na ową współpracę liczyć.

Nie mniej jednak najważniejsze było odzyskanie skradzionego sejmitara. Dlatego ostrożnie i spokojnie, starając się być jak najciszej otworzył mocniej drzwi, ale tylko na tyle żeby prześlizgnąć się przez nie do środka. Odczekał moment aby Kiti zrobiła to samo po czym najciszej jak to możliwe zamknął je. Dalej skradając się miał do wyboru dwie opcje, nadal podążać tropem albo po prostu przeszukiwać pomieszczenie jak każde inne. Najpierw wybrał opcję szybszą. Czyli sprawdził gdzie prowadzi trop. Jeśli był nadal dobrze widoczny, również w infrawizji, zapamiętał gdzie prowadzi i zgodnie ze swoim przeczuciem udał się w stronę schodów, na które wszedł tylko tyle, żeby móc zajrzeć na gorę regałów znajdujących się w niższej części biblioteki. Jeśli zauważyłby sprawcę, to dobrze i czas wszcząć prawdziwy pościg. Jeśli nie, to wraca do podążania tropem o ile ten jest nadal widoczny ze szczególną uwagą na wszelkie zakamarki typu niedostępna góra regałów, szpary między regałami i inne takie w których schowanie się mogło zrzucić którąś z ksiąg. Uważał również na to, czy napastnik nie schował się na jednej z półek. Nie miał pojęcia czy to było możliwe, ale nie chciał przeoczyć żadnej możliwości, nawet tak nieprawdopodobnej jak wyjątkowo chudy napastnik. Upuszczona księga mogła oznaczać również to, że złodziej próbował schować Hell Light na którejś z półek za książkami i po prostu jednak mu się wymsknęła i upadła. Dlatego w przypadku braku tropu najpierw udał się skradając w stronę z której doszedł owy dźwięk. Dodatkowo często używał infrawizji, żeby spróbować dostrzec czy jakieś księgi były przed chwilą ruszane. Jeśli takie znalazł, to ostrożnie sprawdził co za nimi się znajdowało. Jeśli jednak nie znalazł ani dalszego tropu, ani żadnej upuszczonej lub ruszonej przed chwilą księgi to zamierzał rozpocząć przeszukiwanie biblioteki od jej górnej części,niższą pozostawiając Kiti i schodząc dopiero kiedy górna była przeszukana. W razie jakby znalazł dalszy trop prowadzący do jakiegoś innego wyjścia, wtedy po prostu dałby znać o tym wilczycy i kontynuował dalsze szukanie złodzieja podążając dalszymi śladami póki były świeże.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline