Jeden po drugim gnomy padały. Kilka było ze strzałami powbijanymi w rózne części ciała, a jeden nawet oberwał w oko, co spowodowało jego wypadnięcie na ziemię. Gnom, który oberwał kulą ognia leżał bez głowy, praktycznie spalony na kupkę popiołu i resztek zbroii. Pięć leżało z mózgami wyłażącymi z otworów po wbitych sztyletach. Andre miał "sub mega extremalnego" pecha, gdyż oberwał od strzelby w udo. Nie mógł dalej walczyć, mógł tylko miotać zaklęcia. Ale oto jego oczom ukazał się straszny widok, a mianowicie biegnącego na niego gnoma z miotaczem ognia. Mijikai
Gdy tylko wyskoczyłeś z krzaków dwie postacie wycignęły w twoją stronę swoje kusze. Okazało się, iż byli to twoi dawni koledzy.
-Ach, witaj. Właśnie o tobie rozmawialiśmy... i mamy do cibie kilka spraw!- Nie czekając na odpowiedź z twojej strony, złapał cię za szyię i wyrzucił na 2 metry. Twoia kusza poleciała gdzieś w bok.
__________________ "Tha mind killer is back..." |