A mi się marzy, żeby rekrutacja była po prostu rekrutacją i nikt zbędnego zamętu nie robił. Od jakiegoś czasu widzę, że często w rekrutach pojawiają się jakieś wątpliwości, przytaczany jest po raz enty Sesjatora.
Po co to wszystko? Niech każdy klimatyzuje się tak, jak mu wygodnie. Niepozorny najwidoczniej miał ochotę poprowadzić sesję i od tego zaczął. Ja tak samo, nie wyszło mi, ale nikt dramatu nie robił, a mój projekt był rozległy i ambitny, więc szansa na porażkę była znacznie większa (ponieważ było znacznie więcej oczekiwań). |