Goblin był się roześmiał przez tłumaczenia Rubusa, gdyby tylko nie zauważył że Lisek nie zgadza się z tym co powiedział jego kompan. A raczej zgadza w pełni, musiał być słaby na głowie by się jeszcze nie podać. Niziołek kręcił już swoją procę po raz drugi, co niezwykle zdenerwowało jego przeciwnika.
- Kurduplu rzuć to bo cie za flaki na drzewie powiesim! ***
- Dobra wy za mną, waszego karła doprowadzi - powiedział dowódca, po czym ruszył w głąb lasu. Nie minęło kilka minut ja poczuliście zapach ogniska. Jak się okazało na polanie znajdowało się obozowisko rabusiów, większość z nich była ludźmi. Tylko kilku goblinów siedziało na uboczu i piło.
Cały obóz składał się z trzech namiotów, jeden był widocznie goblinską produkcją. Pozostałe stanowiły schronienie dla około siedmiu ludzi i trzech krasnoludów, który krzątali się na około bądź pili. Gobliny podprowadziły was pod największy z namiotów.
- Szefuńciu ci od biało włosowego przyszli - powiedział, i oddalił się do swojego namiotu goblin. Zaraz po tym z namiotu wyszedł łysy krasnolud, mierząc was wzrokiem.
- To wy mata nam pomóc? - zapytał -
mówiłem Wieśkowi że ma mi przysłać kogoś silnego. Myślicie że dacie radę?