Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2015, 18:46   #7
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację



Malborn rad był z kolejnej wyprawy, którą mimowolnie zainicjował Mości Bilbo w Sali Ognia. Podróż w towarzystwie Hilly z Bree do Imladris odzwyczaiła go bowiem od żmudnego ślęczenia nad księgami elfów i przepisywania co ciekawszych informacji do swych notatek. Z radością zgodził się tedy - za przyzwoleniem lorda Erestora - na podróż w nietuzinkowej kompanii, szczególnie że miała towarzyszyć im piękna Gondril. Dunedain lubował się w towarzystwie Pierworodnych, chłonąc ich mądrość i niepowtarzalne spojrzenie na sprawy Śródziemia.

Kolejnym powodem do wyruszenia w poszukiwaniu przygód był cel podróży bractwa - tereny dawnego Arnoru, ziemie bliskie sercu każdego potomka ludu Westernesse.

Początkowe dni wędrówki mijały mu powoli. Do czasu, gdy dotarli do starego mostu. Krasnoludzkiego mostu, jak upierał się Thyri, ku rozbawieniu Malborna. Wkrótce jednak nie było mu do śmiechu. Hilly odnalazła resztki wozu zatopionego w rzece Hoarwell, a Thyri wszedł w zimny nurt rzeki asekurując się liną by to zweryfikować.

- Miecz i topór na desce, tak? - upewnił się uczony, kiedy khazad powrócił na górę. - I to tak blisko Rivendell? - zaniepokoił się Malborn na rewelacje krasnoluda. - Musimy to zbadać. Pójść w górę rzeki. Nieczęsto się zdarza, aby w domenie Mistrza Elronda takie rzeczy się działy. Nie jesteśmy jeszcze w Kraju Trolli, prawda Gondril?



 
kymil jest offline