Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2007, 08:43   #34
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Joanna

Przez dłuższą chwilę nie mogła się otrząsnąć. Szła jakby w szoku pchana instynktem stadnym. Blask otwieranych drzwi oślepił ją a potem przywrócił jasność myślenia.

-Zaczekaj. - powiedziała spokojnie do Czarnowłosej przechodzącej przez drzwi - Zawsze wydawało mi się, że podstawą porozumienia między ludźmi jest wzajemny szacunek. Jesteś piękną i niezwykłą kobietą, ale nas masz za nic. Nie potrafisz docenić naszego wysiłku i ty chcesz... współpracować? Chcesz, żebyśmy oddawali życie za Twoje cele?

Po chwili dodała, wciąż nie zmieniając tonu głosu, jakby mówiła w transie wylewając z siebie swój żal.

-Chłopak prosił o szklankę wody, której nawet bandytom w więzieniach się nie odmawia. Co za zimną suką trzeba być, żeby tak traktować innych? - w tonie Joanny pojawiło się oburzenie - Ja jestem królewną? Oh, z pewnością bym nią była, gdybym została przy rodzicach, ale to nie ja rozsiadam się na tronie i nie próbuję z innych zrobić swoich pieseczków, które tak jak ty polubią dziwaczne i niejasne gry.[/i]

Mówiąc o 'pieseczkach' rzucała znaczące spojrzenie Adamowi, który od początku zachowywał się jak wierny sługus Czarnej Krowy.

-Wyrzuć mnie do domu. W tej zabawie nie wezmę udziału, bo wciąż zapominasz, że ja się o zaproszenie tu nie prosiłam, a wybierając mnie powinnaś była wiedzieć, że w ten sposób niczego nie osiągniesz. Nie lubię jak na dzień dobry robi ze mnie niewolnika.

Kiwnęła ładnie głowa i uśmiechnęła się jakby na zakończenie dziecinnego wystąpienia na akademii szkolnej. Było w tym geście wiele wdzięku, ale i bezgranicznej ironii. Ukłon w stronę publiki i całego grona pedagogicznego, nauczycieli, którzy wiedzą więcej a zapominają o prostocie myślenia i często o podstawowych prawach człowieka.Mogę mieć przyjaciół, którzy wciągną mnie w kanał z gównami, ale przynajmniej w tym gównie będziemy brodzić razem.

Popatrzyła z wyrzutem na Federalnego. Niby tak dobrze dla niej chciał a wystawił ją na takie poniżenie. Odżył żal za całe to przedstawienie na komisariacie, nie wierzyła już bowiem, że człowiek w tym wszystkim jest dla nich ważniejszy niż cel i sposoby.

Czekała w napięciu.
 
Wernachien jest offline