Sytuacja wygląda tak, że nim pożar rozprzestrzenił się na Wasze komnaty, Lief mógł wszystkich ostrzec. Raz, że najbliżej mu do pożaru i wyczucia dymu, dwa - że pewnie właśnie wstawał by się ogarnąć przed poranną wartą.
Obecnie kto dał radę i ma obie ręce i nogi, gasi pożar. Jest obawa o tych, co żyli w podziemiach (kat i volva).
Jeśli kogoś będzie interesował stan zniszczeń to mam to już opracowane. |