ZSA, czy jak wolał to nazywać Pan Rysiu PSA (Pierdolone Stany Ameryki) cechowały się tym, że wszyscy tutaj byli jak cholerne bachory ze spluwami i masą kompleksów (zwykle małego ptaszka). Jeszcze jak leciał tutaj wiele lat temu w luku bagażowym to wyobrażał sobie ten kraj jak państwo grubasów. Ale coś poszło nie tak i wylądował ostatecznie w spustoszonym kraju gdzie grubasów jadły mutanty i zwierzęta (chudzi zdołali spierdolić) i w ogóle dzicz panowała nie tyle większa, co bardziej popierdolona niż w kraju nad Wisłą.
Właśnie tak... Pan Rysiek mieszkał w dzikim kraju, w dzikim środowisku i kiedy wszystko się w US i A skopało to bardzo szybko się przystosował.
Kiedy babsztyl wycelował w Bill'a zwracając jego uwagę Pan Rysio się nie pierdolił. Po prostu wyjął swojego obrzyna i wypalił tamtemu w plery. Wszak istniały pewne zasady życia w grupie... i kto łamał te zasady... kto siał zamęt...
... ten zbierał...
... Wpierdol.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 01-09-2015 o 22:09.
|