Pierdolone Stany i pierdolony Bill.
Pan Rysiek nie miał zamiaru pozwolić, aby ktoś tak bezczelnie unikał karzącej ręki sprawiedliwości. Nabrał więc śliny i splunął Billemu w gębę. Niech ma franca jedna.
Oczywiście kwestia tego czy strzelić czy nie była jasna. Palec zacisnął się na spuście. Pan Rysiu nigdy nie pozostawiał niedokończonej roboty i w tym wypadku trzeba było posłać popieprzonego Billa do piachu. |