03-09-2015, 09:58
|
#10 |
| Zaimprowizowana zbroja z plecaka idealnie spełniła swoje zadanie, kule śrutu wbiły się torbę i jedynie popchnęły Borysa, który uderzył o podłogę z niewielkim stęknięciem. Nadal trzymając torbę wstał i ruszył biegiem do trafionego hinduskiego chemika, może uda się go uratować o ile szybko zareagują. Krzyknął jedynie do swojego przyjaciela:
- Strie- strie-laj Felix!
Ustawił swój potężny plecak jako barykadę przed kawalkadą latających pocisków i spojrzał na obrażenia Hadżiego. |
| |