Fabuła mnie kompletnie zaskoczyła.
Z mojej strony to sesja mi się podobała właśnie dlatego, że było trudno. Miałem wrażenie, że walczymy z jakimiś kolosami, każde zwycięstwo było okupione dużym kombinowaniem. Głównie uciekaliśmy, atakowaliśmy z zaskoczenia i staraliśmy się za wszelką cenę przetrwać. To było super.
Z drugiej strony fest żałuję, że sesja się skończyła. Czas półtrwania gracza byl astronomicznie krótki, co było bardzo irytujące i ostatecznie zabiło grę. Mam nadzieję, że Miami nie spotka ten sam los. |