05-09-2015, 16:59
|
#34 |
| Elias nie okazując wzruszenia, spoglądał na pobojowisko i miejsce gdzie poprzednio zostawił więźnia. Dał się podejść, a efektem tego mogły być przyszłe kłopoty. Choć tak naprawdę, to fakt, że nie udało mu się wcześniej przesłuchać jeńca wywołał u niego niemą frustrację. Nieprzyjemny wyraz twarzy, jednak ponownie zastąpiła maska obojętności.
Zwrócił się do krasnoluda:
- Niestety, różne mordercze paskudztwa dosyć skutecznie odciągają moją uwagę od przyziemnych spraw. Nie mógł uciec daleko, jest ranny i sponiewierany. Skoro wszystko działo się w przedpokoju, to z pewnością wyszedł kuchnią. Chcecie się wybrać ze mną na polowanie? Utha? - po tych słowach skierował się do kuchni. W tak zadbanym domu z pewnością trudne będzie przegapienie śladów krwi. Elias zamierzał odnaleźć więźnia, czy to z pomocą innych, czy samotnie. |
| |