Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2015, 22:02   #4
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
To taka chwila, kiedy miałam ochotę skurczyć się tak bardzo, że aż zniknę. No co się gapicie?! Faceci! Jak przychodzi co do czego, to czekają, aż to my za nich wszystko zrobimy…

Zamknęłam oczy. Ta złość, była całkiem niepotrzebna. Wydarzyła się jedynie w mojej głowie, a prawie poczułam się przez nią winna. Informacje nie były dobre i czułam jak serce bije mocno w mojej małej piersi. Łup, łup, łup… dudnienie jak z psującego się generatora. Wyjść na zewnątrz. Przynieść potrzebne rzeczy. Zastać tam… no właśnie, co? Przerażenie zaczęło mi mrozić krew. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam oczy.
- Co tam może nas czekać? - spytałam cicho, jak pisk szarej myszki spod stołu. Błaganie o kawałek sera. Starałam się patrzeć na Alana, nie na swoich przyszłych towarzyszy tej wyprawy.

Belmont pokręcił głową powoli, przymykając zmęczone powieki.
- Chciałbym wiedzieć, co ci odpowiedzieć Leno. Nie ma na górze nuklearnej pustyni, na szczęście. To wiemy na pewno. Skażenie chemiczne i biologiczne powinno już zmaleć do niegroźnych rozmiarów… ale żaden z czujników już od dawna nie działa. Nie ma też wielu ludzi - westchnął. - Nie takich jak ja czy… ty - przed ostatnim słowem jakby się zawahał. Keith parsknął pod nosem, z niedowierzaniem albo z jakiegoś innego powodu.
Kiwnęłam głową. Ten ostatni dźwięk blondyna niespodziewanie dodał mi sił. Wystarczająco dużo, aby wstać.
- To ja też pójdę.

Ruszyłam w stronę wyjścia i dalej ku kwaterom dzielonym z ojcem. Za plecami słyszałam dźwięk przesuwanych krzeseł i ostatnie słowa Alana wspominające ile mam czasu na przygotowania.
Nieważne ile.
Za mało. Wiedziałam to.
Betonowe ściany zaczęły nagle sprawiać takie przytulne wrażenie.
 
Lady jest offline