Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2015, 14:17   #14
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację

Malborn odparł Noldoryjce.

- Mam nadzieję, że do orężnej rozprawy, przynajmniej na razie nie przyjdzie. Spróbuję się podkraść bliżej i podsłuchać co w trawie piszczy. Może usłyszę cel ich wyprawy, kim są lub cokolwiek co może nam się przydać.


To mówiąc skierował swe kroki ku obozowisku obwiesi. Starał się stąpać cicho, choć od jego ostatnich nauk, które pobierał od ojca upłynął szmat czasu. Zdecydował po chwili wahania, że lepiej zrobić rekonesans za dnia, dopóki troll nie jest zbyt ruchliwy. Nocą mogło zrobić się stanowczo zbyt niebezpiecznie. Po drodze zerwał parę gałązek z pobliskiego krzaka i uwił sobie z nich plecionkę, którą umocował na głowie i plecach.

- Teraz wyglądam niczym Ent z dunadańskich bajek - mruknął do siebie ponuro. Nie w smak było uczonemu parać się podchodzeniem wroga.

Posuwał się w kierunku obozowiska niespiesznie, pamiętając, że czas mimo że zawsze goni, w sprawach podkradania złym jest doradcą. Kluczył powoli pomiędzy kępkami krzewów i małymi skałkami. Starał się wykorzystać cień jaki rzucało popołudniowe słońce. Nieubłaganie każdy krok zbliżał go ku gęstwinie buków, gdzie uwiły sobie gniazdko hultaje.
Gdy dotarł wystarczająco blisko, aby zacząć odróżniać poszczególnych bandytów po ubiorze Malborn zdecydował, że zwiad rozpocznie od wspięcia się na dorodny buk, który rósł szczęśliwie niedaleko od jego tymczasowego schronienia.

- Obejrzę teren z wysoka, później zejdę niżej i podczołgam możliwie najbliżej, tak by coś usłyszeć. Do dzieła zatem jakby powiedzieli rycerze Dawnych Dni
- szepnął mimowolnie pod nosem.


 

Ostatnio edytowane przez kymil : 09-09-2015 o 19:47.
kymil jest offline