Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2007, 20:21   #39
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Joanna

Milczała przez moment, po czym dodała cicho:

- Żyjecie tak długo a jeszcze nie zauważyliście, że jedynym co człowieka odróżnia od zwierząt są właśnie uczucia. A to o czym mówisz... - zawiesiła głos nie mając pojęcia w jaki sposób zwrócić się do Federalnego - ...to o czym mówisz, to nie jakieś chore ego a zwykła ludzka godność. Pamiętasz czym jest?

Dyskretnie otarła łzę, która mimowolnie spłynęła po jej policzku, na wspomnienie jego dotyku, który momentalnie zamienił na gniew i pogardę, tam na komisariacie. Czuła się pozbawiona możliwości przeżywania uczuć, które w niej, kobiecie, tak mocno pulsowały.

Słyszą myśli. Oni wszyscy.


I nagle poczuła ulgę, że ich jest garstka, a zwykłych ludzi dziesiątki tysięcy. Spojrzała na Janusza i nieco smutnym uśmiechem podziękowała mu za wsparcie. Wiele dla niej znaczyło.

- Dziękuję za zrozumienie. - powiedziała, nie kierując tych słów do nikogo konkretnego - Zobaczmy więc co kryje się za niezwykłymi drzwiami i kim jest Ten Którego Imienia Nie Wolno Wam Wymawiać.

Wiedziała, że poniosły ją emocje, ale dobry gest z Ich strony pozwalał na wysiłek, by cokolwiek jeszcze zmienić, by rozwiązać zagadkę i zaspokoić ciekawość, która ustąpiła miejsca złości.

- Zobaczmy, a potem zapraszam Cię do mnie na herbatę. - zwróciła się bezpośrednio do Janusza, którego uścisnęła za ramię i obdarzyła uśmiechem. Może ten gest nie był w oczach ex-wampirów tak cudowny jak na ustach Czarnej Krowy, ale na nic więcej nie mogła sobie pozwolić.

- Pamiętajcie, że jesteśmy TYLKO ludźmi.
Mówiąc te słowa spojrzała na Nich uśmiechając się dwuznacznie, jakby 'tylko' nawiązywało nie do ułomności tego gatunku, a do godności jaka wypływa z niezmienności bycia człowiekiem, z 'czystości' życiorysu, w którym nigdy nie pojawiła się krew na ustach.
 
Wernachien jest offline