Co prawda nie był włóczęgą lub raczej był włóczęgą, ale na własne życzenie i z własnego wyboru tak więc przywykł już do traktowania go jako włóczęgę i do wyrzucania go z wielu miejsc.
Jednak wyrzucenie z pędzącego pociągu to już była przesada. W chwili upadku zadziałały silniejsze od niego podświadome instynkty nabyte wieloletnim elitarnym szkoleniem na żołnierza. Wykonał przewrót i wyhamowując w ten sposób nadany mu pęd stanął stabilnie na nogach. Szybko sprawdził stan posiadanych rzeczy - wszystko na szczęście było.
Szybko rozejrzał się dookoła, ale szczegóły otoczenia nie zdradzały za bardzo gdzie mógł się znajdować. Kątem oka spostrzegł, że poza nim z pociągu wypadły, wyskoczyły lub tak samo jak on zostały wypchnięte jeszcze dwie postacie, które jak on sam po otrzepaniu się z kurzu rozglądały się niepewnie dookoła.
Jedynie pytanie jakie mu teraz chodziło po głowie brzmiał: "wróg czy przyjaciel?"
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |