Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2015, 11:01   #22
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Taplanie się w błocie zdecydowanie nie było ulubionym zajęciem Szutera, jednak nagroda jaka czekała na końcu drogi usłanej brudem, błotem, potem przekleństwami zdecydowanie wynagradzała trud. Po chwili siłowania się z zamkiem powyginanej przez wybuch skrzyni oczom odkrywców ukazały się dwa radzieckie granatniki i komplet granatów.
Było ich dwóch do podziału, więc każdy wziął jeden granatnik, amunicją podzielili się sprawiedliwie i wedle potrzeb. Szuter zgarnął granaty hukowe i dymne, Lynx wziął standardowe.
- Na co będziesz polować tymi granatami? - spytał retorycznie.

Po zapakowaniu dobytku, mężczyźni ruszyli szybkim krokiem w kierunku cmentarza prowadząc w miarę luźną rozmowę w zasadzie o wszystkim i o niczym.
Szuter nie mógł wyjść z podziwu, jak łatwo jego rozmówca ufa ludziom. Było wiele momentów,w których jeden, lub drugi mógł przeważyć grzebiąc konkurenta w błocie na wieki, a jednak nic takiego się nie stało. Współpraca tym razem przyniosła efekty.


Na pogrzebie mężczyźni się rozłączyli. Szuter wmieszał się w tłum, na tyle na ile jego nietutejsza morda i pancerz mu pozwalały, starając się podsłuchać rozmów lokalnej społeczności. Co prawda sam był niewierzący i nie chodził na pogrzeby jeśli nie musiał, ale będąc tu i wyrażając szacunek i współczucie po zmarłym, miał szanse dowiedzieć się co się tutaj działo. Skąd te ślady po kulach? Front zmienił linię?
Inną sprawą, która interesowała go niezmiernie, to podział sił w mieście. Kto ma realną władzę, kto może mieć gamble na zbyciu i niewygodnych przeciwników do pozbycia się.

Mężczyzna nie chciał być nachalny, w końcu to pogrzeb, więc zamienił kilka zdawkowych zdań z mieszkańcami zaskarbiając sobie coś na kształt sympatii. Widział ich zmęczone i czasem niedożywione twarze, mógł sobie wyobrazić co tu się działo.

Nim ceremonia, na którą za bardzo nie zwracał uwagi, dobiegła końca, Szuter wyłowił parę ciekawych indywiduów, na pewno nie miejscowych, a także szeryfa. Z zachowania jego jak i ludzi, domyślił się, że ten człowiek sprawuje tu realną władzę i tylko dzięki niemu ta społeczność jeszcze się jakoś trzyma.

Obserwował dyskretnie jego rozmowy z przybyszami zastanawiając się, co się tak naprawdę dzieje, że akurat teraz jest taki zalew awanturników?
~ Coś musi się dziać w okolicy, skoro jest aż tyle przybłędów ~ pomyślał wracając wspomnieniami do swoich wcześniejszych zleceń...

Za każdym razem, gdy działo się coś ciekaweg.... z zamyśleń wyrwał go ruch tłumu zwiastujacy koniec ceremonii.

Szuter wzruszył ramionami do swoich niedokończonych myśli, obiecując sobie, że wróci do nich "jak nam czas pozwoli" i ruszył za tłumem.
Większość ludzi zaczęła się rozchodzić do swoich dziennych czynności, więc mężczyzna skierował swoje kroki do baru Łoś, gdzie był już wcześniej rano.
Tym razem, czując w kościach, że coś może się wydarzyć, zamówił pokój - jedynkę, wraz z gorącą kąpielą płacąc pestkami 9mm i zniknął w pokoju, pozostawiając dwóch egzotycznie uzbrojonych jegomościów w izbie ogólnej.

Miał nadzieję porządnie się wykąpać i przebrać, zanim zejdzie na dół.
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 19-09-2015 o 22:14.
psionik jest offline