Panowie i panie... Ja potrafię zrozumieć naprawdę wiele. Brak czasu, problemy z weną, kłopoty rodzinne.
Ale ignorowanie komentarzy i brak takiej minimalnej aktywności z waszej strony jak choćby ustosunkowanie się do propozycji Pipboya, to już naprawdę nie potrafię pojąć.
Mam nadzieję, że to wynik tego że jego post wisi od wczoraj, ale będę szczery... obecna sytuacja źle wróży przyszłości tej sesji