Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2015, 09:23   #296
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Zaskoczyła go. Ledwo się odwrócił, a Vill podpalonym spreyem oparzyła mu twarz. Na szczęście zdążył zamknąć oczy i odruchowo cofnąć się o krok.

Uniósł pokrywkę zasłaniając twarz. Piekło jak cholera, ale teraz nie miał czasu na ból. Poczuł jak do krwi napływa mu adrenalina.

Jednak zdradziła, tak jak podejrzewał. Przez myśl Jima przemknęło zdziwienie. No co liczyła Vill? Że pokona ich obydwoje? Ekkosz stał dalej i nie był problemem, ale biegł do nich pies i Collins musiał się spieszyć.

Najpierw Vill. Ruch był płynny. Wytrenowany i oglądany wiele razy w sieci i na treningach. Tak walczyli rzymscy legioniści i piechota plebejska. Zablokowanie atakującej ręki przeciwnika tarczą, choć w tym wypadku pokrywką i odbicie jej, a potem cios toporkiem w kolano, by zgruchotać staw, przeciąć tętnicę i przewrócić wroga. Zadanie miał ułatwione. Dziewczyna atakowała.

Chciał unieruchomić Vill, by mieć czas odeprzeć pędzącego wilka. Tu też zamierzał przede wszystkim chronić się pokrywką przed jego zębami i razić toporkiem. Rewolwer był na Ekkosza.
 
Tom Atos jest offline