Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2015, 21:59   #9
Turin Turambar
 
Turin Turambar's Avatar
 
Reputacja: 1 Turin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputację
Ciche charknięcie natychmiast zwróciło jego uwagę.
- Jej, jednak okolica nie jest tak opustoszała jak opowiadali w biurze podróży.
Chwycił rurę oburącz i powoli zaczął obchodzić budynek z niebieskim dachem.
- Kici, kici skurwysynu... - mruknął. Jednak niczego nie zauważył. Warczenie musiało dochodzić ze środka. Od strony drogi były drzwi wejściowe. Drewniane, całkiem solidne, choć brązowa farba nieco już wyblakła. Były jednak zamknięte. Zawiasy nie były pierwszej młodości, dwa kopnięcia powinny dać radę, chociaż...
Podszedł bliżej i nacisnął klamkę. Z delikatnym skrzypnięciem drzwi się otwarły. Pomimo napiętej sytuacji uśmiechnął się szeroko.
Wszedł do środka bardziej nasłuchując niż się rozglądając. Charczenie przechodziło w warkot, a wszystko z ostatnich drzwi po lewej stronie. Chyba powinna tam być kuchnia.
Szedł ostrożnie stąpając, przenosząc stopy nad przewróconym krzesłem i rozbitym wazonem. Wreszcie stanął w drzwiach pokoju - który rzeczywiście był kuchnią - z swoją prowizoryczną bronią uniesioną do ciosu.
Mutant stał odwrócony do niego plecami, wpatrując się w kierunku pustej kuchenki mikrofalowej.
Ten dzień naprawdę dobrze się zaczyna - pomyślał, po czym zamachnął się celując w paskudny łeb potwora.
 
__________________
Show me again... The power of the darkness... And I'll let nothing stand in our way.

Ostatnio edytowane przez Turin Turambar : 28-09-2015 o 22:05.
Turin Turambar jest offline