Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2015, 22:37   #5
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Hija, Harard... nie wiem jak Wy, ale ja odnoszę wrażenie, że nasza MG ma wątpliwości, czy nam się podoba sesja.
Apeluję zatem do Was byście przyłączyli się do mojej krytyki.

Zatem:
- Oczywiście wkurza mnie narracja przywodząca w każdym zdaniu na myśl babkę w kowbojskim kapeluszu, w zrujnowanym barze gdzie brzęczy cicho wentylacja, pochyloną nad kolejną szklaneczką taniej whiskey, która wprawiła ją w nostalgiczno, wisielczo, gadatliwy nastrój, z którego rodzi się historia równie prawdziwa co zmyślana na poczekaniu. Gdzie w tym niby postapo??
- Nie mam też cierpliwości do tego, że MG wciąż pogania i pogania. No normalnie jakby jej zależało na graczach, tym by pisali razem z nią i tym żebyśmy wszyscy się dobrze bawili. Chore!
- Nużą mnie te wszystkie podkłady muzyczne, które apokalipsa zostawiła bidnej ameryce i jakby drwiąc sobie spokojnym głosem Stiepana serwuje nam stare hity w postapokaliptycznej oprawie z rdzy, mutantów i strzelanin.
- BNi? Proszę... Jacy BNi? Poza podejrzanie nienormalną Hope, niepokojąco zdeterminowaną Jill, doktorem-porywaczem-przyjacielem rodziny-znajomym z dawnych lat Rothsteinem, Panem Czachą w bezczelnie koński sposób mądrzejszym od jeźdźca, upartą jak oślica Moniką, elegancką Selmą, z wyczerpanym szczęściem, uroczym Dickiem z okiem do pań, tajemniczym kaznodzieją z podejrzanym ładunkiem, w ciągu 6 stron nie pojawili się żadni BNi. Granda.
- Fabuła? Kaman. Jeśli nie liczyć ataku zmutowanych stworów szukajacych ciał i elektroniki, odwiedzin baaaaardzo dziwnej dziewczynki na środku pustkowi, strzelaniny w Piekle, elektrycznej burzy, która przerywa pościg i jest tłem konfrontacji BG w neomormońskiej osadzie, snów-narkotycznych omamów uchylających rąbki tajemnicy, to tu przecież nic się nie dzieje...
- Kompatybilność BG z fabułą? Równie dobrze moglibyśmy grać robotami. Przecież MG w ogóle nie interesuje tło naszych postaci! Wcale, a wcale we fragmentach dla BG nie da się wyczuć charakteru BG. O nawiązaniach do historii nawet nie wspominam...

Jednym słowem... Liliel. Jeśli się z tej sesji wycofasz, znajdziemy Cię w tej Twojej Cz-wie i pozbawimy Twój dom całej elektroniki
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline