Dwa najbardziej ukochane klany, huh?
To w sumie została kwestia guru: pomysł ma potencjał, olbrzymi...tyle że ja próbowałem tej koncepcji parę razy i ma tendencję do degenerowania się w model "pan ma plan, a ty sługo służ" który, o ile realistyczny, rzadko jest równie zabawny dla obu stron.
Myślicie że wyraźne zaznaczenie w rekrutacji że to bardziej wolontariat niż pełnoprawna gra wystarczy?
Nie wrócę do Miami; tam problemem nie był tyle sam czas, tylko po prostu nie potrafiłem się wstrzelić w sesję. Ot, zdarza się, mimo że sama sesja zacna.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |