Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2015, 16:29   #20
Smirrnov
 
Smirrnov's Avatar
 
Reputacja: 1 Smirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znany
- Oooooo! Ty chcesz o mnie się dowiedzieć? A to siadaj, siadaj. Ale ja nie usiądę, nie lubię siedzieć gdy jest tyle do opowiedzenia!
Tyle historii! Tyle wrażeń! Tyle przygód! No no, ale zacznijmy od początku może. Więc mam żonę i dzieciaki. -

Wysoki ton wibracji dochodził z trzepotu skrzydeł, które pomimo swych rozmiarów, utrzymywały częstotliwość kolibra
- Nie nie nie! To nie jest początek. Chociaż miło widzieć co? No raczej, że jest ładna coś ty myślał. Najładniejsza babka jaką w życiu widziałem. A jakie płuca posiada. No, ale to później. Teraz najsamwpierwszy początek. -
Jeśli istniał na świecie zbiór rzeczy irytujących, na pewno wliczało się do niego słuchanie tego rozgadanego wietrzniaka. Bowiem by zrozumieć jego słowa należało podążać wzrokiem za jego postacią. Inaczej słowa zagłuszał trzepot skrzydeł. Groziło to często nadwyrężeniem karku
- Cóż. Jak ktoś jest bardziej ślepy niż kamiennogłowi to mu powiem, że pochodzę z cudownej rasy wietrzniaków. Jesteśmy bardzo wyjątkowi. Wiesz... jako jedyni z Dawców potrafimy lat... Aaaaaa to już wieeesz! Trzeba było tak od razu. -
Szeroki uśmiech sugerował, że jego właściciel jest zadowolony z żartu ze słowem "początek". Co niekoniecznie można było powiedzieć o rozmówcy.
- No to zwę się Bluszcz.
Złoty Bluszcz oficjalnie, ale przecież to trochę długie i traci się czas, który można spożytkować na coś lepszego. Goniłeś kiedyś żuki? Nie!? To świetna zabawa i nie są takie powolne jak to się wydaje z początku. -

Kolejna cecha rozmów z Bluszczem to częste przeskoki tematyczne...
- Ale opowiedzmy o mnie. Param się zwiadem. I to nie byle jakim, nie każdy może zostać powietrznym zwiadowcą. Nie nie. To wyjątkowa dyscyplina. Bo widzisz, potrafię znaleźć kogoś tylko po zapachu! To super talent prawda? Ja też się z tym zgadzam.


Chcesz zapisać jak wyglądam? A to to patrzałki zgubiłeś czy co? Mówisz że dyktowycośtam ułatwia ci opisy? No niech będzie, ale to takie niewietrzniackie. Bo wiesz, my to śpiewamy! Znaczy, ja się staram nie bo wiem, że wy Duzi tego nie lubicie ale każdy z nas śpiewa o sobie jeśli gdzieś był i widział coś cudownego. -
...a także uważanie na niezbyt sprecyzowane kierunki lotu. Często grożące uszkodzeniem oka przez przypadkowego kopniaka.
- Wiedziałeś jaki świat jest cudowny?! Wiesz jak cudowne jest latanie?!
Że co? Aaaa, że mam opisać siebie, no to Imię me znasz.
Nie jestem duży jak z resztą widać ale jestem najwyższy z wioski. Mierzę równiutkie pół metra i pół! No, urosłem od mojej pierwszej przygody.
Jeśli się nie domyślasz to Ci powiem żem chłop, a nie babsko, a jak nie wierzysz to krowie łajno z Tobą. Włosy jak widać do ramion mi sięgają, ale już ich nie układam bo to strata czasu. Mówiłem już że można zamiast tego robić tyle fajnych rzeczy?
CO? Ach, czyli mówiłem o żukach. No dobrze.
Coby tu jeszcze, a tak! Patrz! Widzisz? To tatuaże tu na ramieniu i przy oku. To znak że jestem już mężczyzna, a nie podlotek. Wiek? No jakoś będzie te pięć lat mężowania. Znaczy mam trzycieści pięć, ale już pięć lat mam żonę. A wiesz ze moja kobita ma bardzo fajne i pokaźne... Wiesz? Kiedy ją spotkałeś? Aaaa mówiłem o tym, no tak. Racja. -

Na szczęście każda powietrzna "bieganina" kończyła się, przynajmniej na kilka minut
- Daj chwile odsapnąć. Nie mogę tak wiecznie latać. CO? Nie, nie tak że już nie będę latał, po prostu chwilka przerwy i znów skrzydła będą miały siłę.
Ha! Wiedziałem że o to zapytasz. Tak, to są gogle. To moje specjalne gogle szczęścia, które pozwoliły mi dostarczyć ważne wiadomości od Znajomego do jego wioski. Tak śmiesznie ise nazywał... Charboyya czy coś koło tego. No nic, nie o nim mowa. -

Nie trwało to wiecznie i nierzadko wydawało się, że energii w takim małym ciele przybywa nieco więcej po odpoczynku
- Tobie naprawdę potrzebny jakiś medyk do oczu. Są takie osoby? Jak to po co. Po to że nie widzisz tylko ciągle pytasz. To jest skórzana zbroja, którą noszę cały czas. Moja druga skóra. Hah! Nie, no myję się i zdejmuję jak trzeba jednak wolę nie odkładać jej za daleko.
Tak, najczęściej strzelam z łuku. To taki specjalny wietrzniacki łuk. Nie dotykaj strzał! Są zatrute i byś zasnął a przecież mam Ci tyyyle do opowiedzenia! -

Na szczęście wystarczył drobny powód by samemu uwolnić się spod tego słownego wodospadu
- CO? Musisz do kibelka? I chcesz usłyszeć to potem? Kiedy potem? Po kibelku? A że wieczorem po podróży, no niech Ci będzie. A jak chcesz to Ci tatuaż zrobię! Tak, umiem to robić to prosta zabawa. Nie? Szkoda. -



I tak najczęściej wyglądają opowieści o Bluszczu w jego wykonaniu Witam was serdecznie i proszę o wybaczenie, ale względy organizacyjno-techniczne wpłynęły na zwłokę w odpisie. Możemy startować z odpisami w sesji ale uprzedzam, że zrobię to raczej jako ostatni, trochę zajęć mam jeszcze na głowie.
 
__________________
Kto lubi czytać, ten dokonuje wymiany godzin nudy, które są nieuchronne w życiu, na godziny rozkoszy.
Smirrnov jest offline