- Szukałeś kogoś podejrzanego? - rzuciła Fiona, dając kuksańca łokciem Ronowi. - Ten jegomość w czerni wygląda aż nadto podejrzanie!
Niby nie ocenia się ludzi po okładce, ale prawdą było, że ten aż sam się o to prosił. Jakby tego było mało, to jego smok wyglądał co najmniej niecodziennie.
Fiona kokieteryjnie odrzuciła warkocz, Nie było wśród zebranych żadnego księcia, ale uznała, że wszystko było lepsze od tego zielonego ogra na ośle z sennego koszmaru. Aż wzdrygnęła się na samo wspomnienie!
Spojrzawszy po wszystkich zebranych westchnęła ciężko i usiadła na skraju podestu, krzyżując ręce na piersi i kładąc nogę na nogę. Miała nadzieję, że zjawi się ktoś ciekawszy, bo Bolesław, mimo tego że król, to wzbudzał jej podejrzenia swoim przydomkiem. |