Cytat:
Ostatni post poszedł. Sesja trafiła do archiwum
|
- No i koniec
Fajowo siem giercowało
Cytat:
Nie udało wam się "ustawić" numeru więźnia
|
- Hmm... Ale ten, no... A to wszyscy BG mieli jakieś numery do rozkminy? Bo chyba jak mój miał to chyba w ogóle je zgapiłem... Właściwie to ja zrozumiałem opis, że w ogóle nie widzi praktycznie od wyjścia ze swjego sektora żadnych numerów i napisów...
- No dobra ja tam jak zwyklę mam parę pytań
- Jak mój hiroł mógł się wyrwać z tego pustego sektora? Bo zakładam i wtedy i teraz, że jakieś wyjście było skoro przeżył samo zamknięcie w nim. Więc sytuacja jeszcze mi się nie wydawała przesądzona. No nadal nie wydaje.
- Te zaburzenia ze wzrokiem/czytaniem co mi baaardzooo utrudniło grę bo właściwie zlikwidowało moje dwie profesyjne, najsilniejsze sztuczki z włamem i GPS-em (przewodnik który się zgubił bo nie może przeczytać mapy/otoczenia i włamywacz co nie umie się włamać bo nie może użyć elektrowytrychów które trza jednak ustawić/przeczytać/wybrać program). To więc te uszkodzenia mózgu które to powodowały to co to było? Bo się tak zastanawiałem co to bo chłopaki jakoś właśnie nie mieli problemów z czytaniem tych numerów i podobnym zabawom.
- I serio Armiel do bani ani przez moment mi nie przyszło, że mój piroman nie ma żadnego zapaladła. Ani na etapie tworzenia postaci, ani przy przygotowaniach do wyprawy nawet nie przyszło mi do głowy o to pytać czy szukać tego. Nawet w tym cenniku z rekruty nie przypominam sobie żadnego zapaladła więc uznałem, ze to gambel powszechny jak te fajki czy inne codzienne śmieci.
- A ten wizja/opętanie/tożsamości to jest tak bazowo w AAH czy to tak osobny scenariusz na tą przygodę akurat? To mój pierwszy kontakt z tym systemem więc ciężko mi to ocenić.
---
- Nom. A generalnie grało mi siem bardzo przyjemnie. Cieszę się, że mogłem wziąć udział w tej sesji. Klimat faktycznie był taki więzienny i mroczny i horrorowaty co myslę udało się dzięki pracy nam wszystkim choć ton oczywiście zapodawał Armiel. Podobały mi się też właśnie kreakcje naszych bohaterów, bardzo ładnie się wpasowywały w taką scenerię, system i scenariusz. Łącznie wyszło fajne kombo. W efekcie grało mi się bardzo przyjemnie pomimo tego, że znów nie udało mi się przeżyć kolejnej armielówki
Chciałbym więc podziękować na koniec i Armielowi i Współgraczom za współtworzenie tej ciekawej sesji.
- Zostaje czekac na następną armielówkę
W końcu się kiedyś dostanę i utrzymam swojego hiroła przy życiu i jako takim zdrowiu psychofizycznym do końca