Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2015, 22:45   #100
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
https://www.youtube.com/watch?v=ZsLvrBwPrA0

Sztywno stawiała kroki, powłócząc nogami obutymi w wysokie wojskowe buty. Jakby wcale nie chciała wejść do środka, ciągle rozważała ucieczkę.
Przełknęła głośno ślinę, otarła rękawem oczy jeszcze bardziej rozmazując mocny ciemny makijaż w groteskowe, sięgające kącików ust smugi.
Komisariat policji był niewielkim budynkiem, niemal uśpionym na swój małomiasteczkowy sposób.
Pchnęła drzwi.
http://img.photobucket.com/albums/v3...estation-1.jpg

Nie ma żywej duszy. I dobrze. Może to znak żeby zawrócić.
- W czym mogę pomóc?
Z korytarza wyłonił się mężczyzna w mundurze.
- Jaaa... - słowa z trudem przechodziły przez gardło. - Chciałam zgłosić przestępstwo.
- Wszystko w porządku? - posterunkowy dostrzegł chyba coś niepokojącego w wyrazie jej twarzy i postąpił kilka kroków w jej stronę jakby co najmniej spodziewał się, że zaraz zemdleje i będzie trzeba ją łapać.
- Nie. Nic nie jest w porządku.

* * *

Pokój przesłuchań nie pomagał. Ta urzędowa surowość, smród zatęchłych papierów i kraty w oknach były dalekie od zaoferowania namiastki bezpieczeństwa. A wystygły kubek tkwił nietknięty przed jej nosem. Chcieli ją pocieszyć gorącą czekoladą jakby miała pięć lat? Kretyni.

- To bardzo poważne oskarżenia – policjant skończył spisywać zeznania i podał jej wszystko do podpisu. - A teraz musi zbadać cię lekarz sądowy.
- Czy to naprawdę konieczne? - wzdrygnęła się na krześle.
- Obawiam się, że tak.
Skinęła po dłuższej chwili.
- A teraz go aresztujecie? Wolfhowla?
- Jak tylko dostaniemy nakaz od sędziego. Niebawem.
Mundurowy odsunął krzesło i z jakimś ciężkim sercem wstał od biurka.
- Poczekaj tu. Teraz zadzwonię po twoich rodziców.
- Tatę.
- Słucham?
- Tatę – powtórzyła. - Mam tylko tatę.
Nie sądziła, że gliniarz mógłby spoglądać na nią z jeszcze większą litością. A jednak.
Coś w niej pękło i łzy zaczęły dosłownie wylewać się z oczu.

http://media.tumblr.com/274b65fa07cd...EfF1s8z4eo.gif

- Nie dałoby się... powiedzieć mu później? - wypaliła nagle bez zastanowienia. - Ja... nie chciałabym go martwić.
Mężczyzna westchnął poruszony.
- Przykro mi. W przypadku nieletnich musimy niezwłocznie powiadomić opiekunów.
Wyszedł i zostawił ją samą. Zagryzła wargę zapominając, że dopiero co zasklepił się na niej świeży strup. Słony smak krwi rozlał się na języku.
Kurwa mać.
Maddison Craven poczuła jakby świat się kończył.
Chciała tylko ochronić swoją rodzinę...
Ale może powinna była wybrać inny sposób?

https://www.youtube.com/watch?v=q_Us8S2t3cY
 
liliel jest offline