Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2015, 20:23   #170
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Sołtys był zaskoczony nowymi faktami. Jak dało się zauważyć nie spodziewał się, że Oswald może znać przejezdnego rycerza, w tym momencie dało się zauważyć jego niepewność, bo zaiste mógł być to ktoś bliski i taki obrót sytuacji mógł wiele namieszać w relacji. Jednak gdy doszły epitety, które stawiały rycerza w złym świetle, sołtys odetchnął.


- To bardzo możliwe co powiadasz, kopię z pewnością pamiętam i to jak nosem za chmurami wodził. Pieprzył coś o owcach i o wilkach. Konia nie wdziałem od jego zaginięcia, ale teraz toć nie będę się dziwił jeśli nasz karczmarz podał go nam na jakiś posiłek. Ino teraz jak o tym wszystkim myślę, aż włos mi na głowie staje gdy wspomnę ostatnie posiłki. Co do krwi w domu to chłopi powiadają, że tak, ale ja tego nie wiem, ale wcześniej niczego w domu dziwnego nie widziano.


Gdy wszyscy bohaterowie się odnaleźli schodząc w jedno miejsce zjawił się też mężczyzna co to ich miał zaprowadzić na miejsce.


Mężczyzna skinął głową sołtysowi, podał mu rękę i przedstawiając się uczynił tak samo w stosunku do bohaterów.

- Witam was, zwą mnie Felix, trochę się spóźniłem, wybaczcie za to, ale bom miał niecodzienną sytuację. Ma kobieta znikła, a ja com miał począć pierwsze to zacząłem szukać. Okazało się, że kobiecina kaczki poszła szukać bo jej uciekły. Jednak w tych czasach człek podejrzliwy i bojaźliwy. Co jednak będę biadolił, czas aby was zaprowadzić na miejsce gdzie odbył się napad. Czy jesteście panoćki gotowi, bo czasu ino za wiele nie mam, a godzina późna. Podróż nam też trochę zajmie, toć to około około trzech godzin piechotą, chyba, że macie panowie konie to będzie ze dwie.

Bohaterowie nie mieli wiele do załatwienia i widząc, że Felixowi jest śpieszno postanowili wraz z nim wyruszyć w drogę. Droga była spokojna, ale trwała lekko ponad dwie godziny bo Otwin miał kozę, która nie nadążała za końmi. W tych okolicach była ładna przyroda porośnięta bujnymi roślinami, pełno łąk i lasów. Wydarzenie jakie napotkali na swojej drodze chociażby w nocy były jakże kontrastowe od tego co widzieli teraz. W końcu dojechali na mały mostek i każdy z nich dostrzegł z daleka wóz na boku drogi.

- Wóz jest pusty, jak łatwo się spodziewać towary z pewnością zostały zabrane do miasta. - wytłumaczył Felix.

Bohaterowie podchodząc do wozu nie mieli problemu aby zauważyć, że na siedzeniu są ślady krwi.
 
Inferian jest offline