Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2015, 21:57   #10
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
W KARCZMIE


Lewine obserwowała całe towarzystwo, następnie lekko znudzona burknęła.
- Dobrze, sprawa załatwiona. Gdyby tylko źle cię potraktowali, albo próbowali oszukać daj mi znać. Dobierzemy im się do skóry.- po czym jednym haustem dopiła wino z kubka i odstawiła go na stół. Następnie tak jak weszła ponętnie kołysząc biodrami, tak wyszła nie mówiąc do widzenia, ani nie zaszczycając “Nieposkromionych” spojrzeniem.

- Ostatni Theranczyk...- Nui S’in dopiero teraz opuścił wysoko uniesione ramiona, wyraźnie rozczarowany- to byłaby dobra sztuka… - wymamrotał do siebie, a jego nastrój powrócił do stanu przed incydentem z Fergarem. Powrócił do szczerej, melancholijnej zadumy. Usiadł z powrotem przy stole i utkwił wzrok w dnie swego kufla.

Keira patrzyła z nadzieją na swoich nowych towarzyszy. Po czym grzecznie ze splecionymi dłońmi dosiadła się do stołu. Bawiła się przez chwilę swoim kubkiem z winem. Nie podnosiła wzroku.
Keira w końcu postanowiła przerwać ciszę.
- Kiedyś też byłam adeptką. Iluzjonistką dziesiątego kręgu.- uśmiechnęła się nieśmiało patrząc po kolei na siedzących przy stole-Ale od tego czasu wiele się zmieniło. Pochłonęła mnie moja misja. Całe życie jej poświęciłam. Kiedy wydawało mi się, że odnalazłam bratnią duszę. Ten zatracił się jako głosiciel Raggoka i z podobnymi sobie kultystami mnie napadł. Jestem żałosna.- cicho pochlipując spuściła głowę.

- Nie ma co się tak karać, za to że się komuś zaufało - odpowiedział dziewczynie Grimo, który do tej pory tylko obserwował całą sytuację - Jutro też jest dzień i nadzieja na lepszy los. Pójdziesz z nami pożegnać naszą przyjaciółkę?

Keira uśmiechnęła się do krasnoluda.
- Co prawda nie znałam jej, ale z przyjemnością wezmę udział w tej uroczystości. Będę zaszczycona.

- Ostatnie pożegnanie elfa, winno odbyć się nocą, pod gołym niebem. Uczestniczą w nim najbliżsi zmarłego - pouczył pozostałych Mieczowładny. - Powinniśmy ją pożegnać teraz. Jej duch potrzebuje spokoju.

-Skoro takie macie obyczaje, zgoda. Ale zrobimy to po naszemu, a nie na smutno. Gdyby Yandii tu była, pourywałaby by nam czerepy przy samych rzyciach za to, że zachowujemy się jak straceńcy. - ton Ss’arisa, który przed chwilą razem z Lauriel pojawił się z powrotem w karczmie wcale nie wskazywał by miał dobry humor, mimo poczynionej sugestii. Widać jednak było jak na dłoni że się stara wybrnąć z pułapki zwanej rozpaczą. Musieli być silni dla niej, podnieść głowy wysoko i iść do przodu. - Dla niej musimy się uśmiechnąć, mimo przeciwności losu i łez cisnących się w oczy. Pożegnamy ją tak jak żyła, wesoło i z energią. - to nie była propozycja, t’skrang już podjął decyzję za wszystkich. Zacięty wyraz twarzy wyraźnie sugerował, że każdemu kto spróbuje ryczeć w trakcie, oberwie się po głowie.
 
Rewik jest offline