No tak, Merlin, jakże mogłam zapomnieć
Przecież to po obejrzeniu tego właśnie filmu zaczęłam używać mojego nicka
Ale jak to się ładnie mówi skleroza nie boli.
Merlin to mega filmik! Jak na telewizyjną produkcję to bardzo dobrze zrobiony. Szczerze mówiąc to 100 razy wolę Merlina od Króla Artura (Guinewra biegająca polasach jak amazonka to czysta profanacja!). Po prostu w żołądku mi się przewraca jak widzę co amerykanie robią z legendami i mitami!