Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2015, 06:35   #12
Drakhesh
 
Drakhesh's Avatar
 
Reputacja: 1 Drakhesh nie jest za bardzo znanyDrakhesh nie jest za bardzo znany
Salvatore, skrzywiony, opierał się plecami o ściane podziemnego schronu, wpatrując się w ekran z przekazującą - nie, wyszczekującą polecenia dr Bryan. Nie lubiła go, z tego prostego powodu, że był przyjezdnym z USA, a do tego przyjezdnym złodziejem i oszustem - czyli jednym z tych których tak namiętnie wyłuskiwała z tłumu turystów i wykopywała za najbliższą linię brzegową. Sam Hale o niej miał... neutralne uczucia. Nie przepadał za nią, ale nie pozwalał by przeszkadzało mu to w chłodnej ocenie - dokładnie tak samo jak traktował każdą osobe w swoim nowym, dziwnym nie-życiu do którego się jeszcze dostosowywał.
Nie wiedział dokąd w kamizelce taktycznej ma zamiar się udać pani doktor, ale wiedział po co przybywa tu Regent. Nie po to by upewnić się że nikt z nowicjuszy dokonał tej nieszczęsnej próby zamachu. O tym wiedziałby szybciej od kogokolwiek innego, w końcu bez jego woli nie możemy nawet zrobić kroku. On sam tez na pewno nie dokonał - nie w tak niestaranny sposób. W końcu komu innemu jak Tremere Maskarada służy bardziej? Nie, on tu jedzie wydać bezwzględne rozkazy. Jedzie tu by posłać nas na poszukiwania sprawcy. Może nie dbać o politykę, ale chce utrzymać swoją pozycję. A żeby to robić, trzeba mieć ważne figury po swojej stronie planszy.

Salvatore popatrzyl w sufit schronu. To będą gorączkowe, pracowite dni. Mało kto podczas nich odpocznie, wiele się zmieni. Pytanie, jak wiele? I dla kogo? I kto oberwie odłamkami zmieniającej sie rzeczywistości? Na chwilę obecną, wskazówki moze szukać tylko w jednym miejscu.

Krzyżując nogi, Hale siada na podłodze, i zza pazuchy swojego plaszcza trzy-czwarte, wyciąga talię kart tarota, miarowymi ruchami układając je, licząc że zobaczy w schemacie przebłysk nadchodzącej przyszlości.
 
Drakhesh jest offline