Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2015, 18:46   #20
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Przechadzka po domu Castora okazała się być całkiem przyjemną, nawet mimo nieco zapuszczonych pomieszczeń. Wszak nikt tu nie mieszkał od jakiegoś czasu i tym samym służba utrzymująca zwyczajową czystość, już tu nie pracowała. Choć wątpliwym było że pod koniec swojego życia Castor utrzymywał dużą jej ilość. Pewnie jedną, bądź dwie osoby zajmujące się zupełnie podstawowymi czynnościami.

~ Więc pewnie ogród również zarastał nieniepokojony przez ogrodniczy sekator od długiego czasu... Przeszło przez myśl Luisowi gdy obserwował zakurzone pokoje.

Nie zdziwiło go zbytnio że nie wypatrzył w przepastnych biblioteczkach niczego, co mogłoby w jakikolwiek sposób wiązać się z jego pracą, czy choćby zainteresowaniami. Nie było to nowością dla Luisa. W końcu Castor zajmował się zupełnie odmiennymi dziedzinami nauki. Lecz z drugiej strony przeczytanie książki podróżniczej, traktującej o nieznanych miejscach mogło okazać się całkiem miłym sposobem spędzenia wolnego czasu.



Interesującym miejscem, które na dłużej przykuwało uwagę był pokój – obserwatorium. Z narożnego pomieszczenia rozciągał się piękny widok, a w bezchmurną noc z pewnością można było stąd obserwować całkiem dużą część nieba.
Na jednej ze ścian wisiała zastanawiająca mapa konstelacji. Gwiazdozbiory na nią naniesione nijak nie pokrywały się z tymi znanymi Luisowi. Co więc przedstawiała? Niebo widziane z innej półkuli? Być może, bo cóż innego? Staranność wykonania i wyeksponowanie podpowiadały że nie była ona dziełem przypadku, bądź niedouczenia. Lecz po chwili inny sprzęt szybko odwrócił uwagę Luisa.

Stolik kreślarski. Może to nie była pełnoformatowa deska kreślarska, ale tak czy inaczej przedmiot nie dość że znajomy to jeszcze bardzo ułatwiający życie i pracę. W takim miejscu Luis mógłby spokojnie zamienić szkice czynione na kolanie na wstępne projekty.

- Jeśli nie będzie miał pan nic przeciwko... Zwrócił się do Claude. - chciałbym skorzystać z tej pracowni w najbliższym czasie. Ostatnio wpadłem na pewien ciekawy pomysł i stolik kreślarski byłby mi wielce przydatny.

Na samym stoliku leżały dziwaczne rysunki maszkaronów i innych potworów powołanych na ten świat przez umysł fantasty. Jak by się nad tym zastanowić to jedyną osobą która mogła je tu naszkicować był sam Castor. Może rysowanie go uspokajało? Albo raczej przelewał na papier swoje własne koszmary, sądząc po stworach które tam oglądali.

Rozmyślania te przerwał głośny dźwięk dochodzący z poddasza. Szybkie kroki, a następnie coś upadającego na podłogę?



Po szybkiej wymianie zdań Luis udał się sprawdzić poddasze, a Claude zawołał Marca. Wstępne przeszukanie niczego nie dało, lecz Marc zaproponował wyposażenie się w lampy, na co Luis przystał całkiem chętnie. Pozwoli to na dokładniejsze przeszukanie, a do powrotu reszty i tak nie miał nic lepszego do roboty.

Jeśli ktokolwiek obcy znajdował się na strychu lepiej było to wiedzieć zawczasu, a w dwójkę pójdzie szybciej i z pewnością bezpieczniej.


- Dziur w podłodze się nie boję, wzrok mam nie gorszy niż w młodości. No i zabieram ze sobą lampę która rozświetlając ciemności, przegoni wszystkie nienazwane koszmary. Czyż nie? Uśmiechnął się Luis. - Zwierzęta też nie będą stanowiły problemu, wszak mało prawdopodobne żeby ukrywał się tam jakiś niedźwiedź. Jestem dość pewny tego co słyszałem i nie słyszałem tego tylko ja. Nie wiem co to dokładnie było, ale wydawało się zbyt duże jak na kota albo szopa. No i coś się przewróciło. Chce wiedzieć co. Szczęściem warstwa kurzu z pewnością zachowała w sobie wszystkie ślady. Obserwatorium to pomieszczenie narożne, więc znalezienie tego miejsca na strychu nie sprawi żadnego problemu. Zobaczy pan że wrócę za parę chwil z wieściami, skoro chce pan tu zostać. Deullin odpowiedział Marcowi i ostrożnie ruszył w narożną część poddasza, oświetlając sobie drogę lampą.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline