Wątek: Bezludna Wyspa
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2007, 10:14   #10
Odyseja
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Nicolette Rokouir

Leżę nieprzytomna na plaży. Mam piękny sen. Śni mi się, że tańczę przy muzyce o zachodzie słońca nad morzem. Mam znowu piętnaście lat. Tańczę z chłopakiem, którego tak kochałam... Którego zadźgano na moich oczach... Kevin... Czuję, że to jest sen, ale nie chcę by się skończył. Wiem jednak, że to nieuniknione... Mówi, że wszystko będzie dobrze... Nagle wszystko znika. W uszach dudnią mi słowa "wszystko będzie dobrze". Widzę tylko ciemność. Czuję że leżę na piasku. Słony smak w ustach i piasek są tak nieprzyjemne... Słyszę wokół krzyki, lamenty, rozmowy... Ktoś mnie chwyta... Przytula... Po chwili upadam znów na piasek. Słyszę w oddali szczekanie! Oscar! Wiem, że muszę wstać. Mój śliczny, roczny labrador podbiega do mnie i liże mnie po twarzy. Otwieram oczy. Światło słońca mnie oślepia. Jestem cała mokra. Po chwili mój wzrok przyzwyczaja się do światła. Pierwsze co robię, to sprawdzam ręką, czy mam na szyi mój medalik. Jest! Wyczułam palcami malutkie, złote serduszko. Powoli zaczynam myśleć logicznie. Podpieram się rękami, żeby usiąść. Źle się czuję. Jest mi niedobrze i wszystko mnie boli. Udaje mi się usiąść. Rozglądam się wokół. Widzę biegających wokół ludzi. Czuję, że niedaleko mnie ktoś leży na piasku i się trzęsie. Po drugiej stronie, gdzie patrzę najpierw, rozpoznaję małą sylwetkę.
- DZIECKO!!! Tu jest dziecko! - mały, czarnowłosy chłopczyk, który na oko miał 7, 8, może dziewięć lat leżał nieprzytomny z pluszowym misiem w ręku. Pamiętam go, jeszcze ze statku. Widziałam go parę razy.- Pomóżcie! Tam leży mały chłopiec! Opieram się o Oscara i wstaję. Teraz zwracam uwagę na leżącego obok mnie mężczyznę. Cały się trzęsie. Widzę jednak, że jest przytomny i biegnę do małego chłopca. - Niech ktoś mi pomoże! - Krzyczę przez łzy, próbując wyciągnąć malca na brzeg. Obok mnie biega zdezorientowany Oscar. Chyba on też nie rozumie co się stało. Piękny sen jest już tylko odległym wspomnieniem...
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.

Ostatnio edytowane przez Odyseja : 18-04-2007 o 11:41.
Odyseja jest offline