Haha xP jak widzisz, i tak mi nic z niego nie wyszło, prócz *tradycyjnego* pecha xP. W TJT 1 jak coś wskrzeszałem, to też mnie mało nie zeżarło i widać zła passa trwa xP. Poza tym, Ty też mało jako obiad nie skończyłeś
.
P.S. Dzisiaj czeka mnie pełna radości sesja u łapiducha (czyt. dentysty) połączona z takimi kosmicznymi rozrywkami jak: borowanie, plombowanie, odkamienianie, trucie... Gahh :/... Myślę, że osiągnę dzięki temu taki kosmiczny orgazm, że post może się dzisiaj nie pojawić. Albo będzie opóźniony jak pociągi PKP :P.
Pozdrawiam drużynę pierścienia świętej pieśni Olimpu
.