Ja jak grałam w mafię (oczywiście byłam mafiozą, bo za każdym razem mi się to losuje, taki pech XD ) to byłam akurat jedną z bardziej aktywnych osób.
Do samego końca trzymałam się przy życiu i nikt mnie nie podejrzewał, póki celowo nie zaczęłam bronić mafijnego "kolegi", ponieważ zlinczowanie mnie było bardziej opłacalne niż zlinczowanie jego. Dzięki temu wygraliśmy :P
Tylko jeden miastowy miał więcej postów ode mnie, a tak to przodowałam w aktywności
Ładnie wkopałam kilku miastowych.