Wątek: Rozdarcie
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2015, 10:56   #7
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Arin – wciśnięta za najbardziej oddalony od wejścia stół, skąd miała znakomity widok na całe pomieszczenie - nie poruszyła się, kiedy rozpętało się zamieszanie. Sprawiała bardzo dobre wrażenie w pierwszym kontakcie, życzliwie słuchała, dopytywała żywo zainteresowana. Mówiła niewiele, a jeśli już – to zawsze trafiała w sedno. Większość osób intuicyjnie jej ufało.

Ubrana była w ciemny strój z szeroką peleryna, który maskował drobność jej sylwetki. Choć minęły już prawie trzy tygodnie od śmierci T’Sana, jej partnera – życiowego i w interesach – to ciągle nosiła żałobę. Wracała do swojej Osady, droga się przeciągnęła, podłapała jedno, czy dwa zlecenia. Zajmowała się negocjacjami zwłaszcza tam, gdzie ważne były inne argumenty niż siła. Jakoś tak się działo, że strona, która ją zatrudnia, zaczynała powoli zyskiwać przewagę. Jak powiadał Hogh, zwany Mądrym: „Przynosi szczęście w interesach, nawet jak się nie odzywa. Ale jak się odezwie – to jest jeszcze lepiej”.
Była już zbyt długo w podróży. Trakty nie były bezpieczne, nie lubiła podróżować sama, ale nie było wyboru. Czasem załapała się do jakiś karawany, ale ostatnio nic nie szło w pasującą jej stronę.

Teraz jadła spokojnie swoją polewkę. Nie było powodu marnować dobrej strawy. Ktoś patrzący z zewnątrz mógłby odnieść wrażenie, ze cała sprawa leży poza obszarem jej zainteresowań.
Ale to tylko złudzenie. Choć tego nie okazała – wyostrzyła maksymalnie zmysły i zaczęła śledzić przebieg wydarzeń. Szybko wyłapała kluczowe słowa: Rozdarcie, Marenwen Tas’artir. Znała to imię. T’San często je wspominał, zwykle z wściekłością, a czasem z żalem i tęsknotą.

Westchnęła. Osada musi poczekać. T’San nie żył, ugodzony śmiertelnie, ale była mu coś winna. Był jej wierny, ona tez powinna być wierna temu, w co wierzył.

Nasłuchiwała uważnie, czekając, aż Strażnicy obsikają teren i opadnie im adrenalina. Nigdy nie pchała się na pierwszy plan, po pierwsze można było nieopatrznie oberwać w zamieszaniu, a po drugie – była cierpliwa. Czekała spokojnie na swoja kolej.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline