Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2015, 17:56   #13
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Colin lekko się zdenerwował, niby wiedział, że z pewnością nie wyjadą od razu tego wieczora, ale może chociaż nazajutrz, a tutaj niestety trzeba będzie czekać znacznie dłużej. Nie chciał zostawać tutaj tak długo. Jedyny plus całej tej sytuacji był taki, że przynajmniej będą mieli dużo roboty przez ten czas, póki nie wyruszą z karawaną.

Gdy wrócili do swojego stolika Colin usiadł przy Jorebhie i uderzył lekko dłonią w stół.
- Tak niewiele brakowało, a już byśmy stąd wyjechali – powiedział i zamyślił się na chwilę. Jeżeli uda im się załatwić wszystkie te sprawy, o których mówił właściciel karczmy, to z pewnością zyskają w jego oczach i wtedy pracę razem z nim będą mieli jak w banku.

Garlan wysłuchał tego, co miał do powiedzenia Nagietek i lekko się wzdrygnął, gdy jego towarzysz zaproponował, żeby w pierwszej kolejności ruszyć na wykopaliska. Młody łotrzyk szybko wziął łyk ze swojego kufla, po czym zakrztusił się, to co w nim zostało już dawno nie przypominało w smaku piwa.

- Może jednak zaczęlibyśmy od trolla? Wydaje się, że jest to najłatwiejsze do zrobienia i nie powinno nam to zająć zbyt dużo czasu. Ja i ty bez problemu załatwimy go dobrą gadką, nie widzę żadnego problemu – poklepał po ramieniu Nagietka i uśmiechnął się do niego szeroko.
 
Morfik jest offline