Przejęta tym, że musi się odezwać Liska niemal przegapiła odpowiedź kupca. Zresztą rozjazgotany Tofik i tak prawie ją zagłuszył. Chwyciła psa za skórę na karku - jak zwykle spowodowało to, że pies zamknął się nagle i zwisł bezwładnie, do złudzenia przypominając teraz brudną szmatę. Liska wsadziła go sobie pod pachę i podreptała za kompanami, nerwowo kłaniając się kupcowi na pożegnanie.
- Wykopaliska. Most zamknięty. Zanim skończymy może troll znudzi się i sobie pójdzie - wyrzuciła szybko z siebie, póki Collin i Jorebha nie zebrali myśli po propozycji kapłana, po czym szybko schowała się za kuflem... z wodą. Nigdy jeszcze nie piła alkoholu i nie miała zamiaru próbować. Poza tym nie lubiła sprzeciwiać się Dwukwiatowi. Puszczony luzem pies wyczuwając jej zdenerwowanie zawarczał i entuzjastycznie zaczął rozglądać się za nowym wrogiem. |