Warta Randulfa minęła spokojnie, podobnie zresztą jak i cała noc.
Rankiem Randulf ogarnął się nieco, zjadł pospiesznie śniadanie, a potem szybko spakował swój dobytek.
- Proponowałbym jak najszybciej ruszyć w drogę, zanim pozostali bandyci za bardzo się oddalą i w końcu zgubimy ich trop - powiedział.
Gdy wszyscy się już przyszykowali, zasypał ognisko. |