Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2015, 16:29   #27
Aveane
 
Aveane's Avatar
 
Reputacja: 1 Aveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumny
Siedział przy snajperce, szukając celu. Nagle usłyszał dźwięk otwieranego ognia i odruchowo padł na ziemię, osłaniając się ścianą. Co prawda pociski 7,62mm były w stanie taką ścianę przebić, ale taka reakcja zmniejszała szansę na bycie trafionym. Odruch prawdopodobnie uratował mu życie, bo ułamek sekundy później szkło rozleciało się w drobny mak, a sufit i ściany w pomieszczeniu przyozdobione zostały dziurami. Po chwili Wolf wciąż przy ziemi cofnął się do swojej broni, podnosząc się najpóźniej, jak to było tylko możliwe. Spoglądając przez lunetę przeszukał okoliczny obszar. Szybko znalazł ofiarę. Wolnym okiem szybko spojrzał na okolicę. Bezwietrznie. Doskonale. Przesuwając celownik na swój cel, zaczął wypuszczać powietrze z płuc. Na bezdechu nacisnął na spust i nie czekając na wynik zniknął z okna. Był prawie pewien, że trafił.
- Jednego mniej. Dwóch nie widzę. Idę na drugie.
Podbiegł do przygotowanego wcześniej pasa i szybko się nim przepasał. W jedną rękę chwycił Barretta, drugą zgarnął subkarabinek i ruszył biegiem w kierunku schodów. Pas ocierał mu się boleśnie o skórę, ale nie dbał o to. Zastrzyk adrenaliny pozwolił mu to znosić bez trudu. W końcu był w ogniu walki. W końcu w swoim żywiole. Od wielu lat nie był tak szczęśliwy jak teraz, na granicy życia i śmierci, wśród świszczących kul.
 
Aveane jest offline