- O tak! Byłbyś wprost rewelacyjnym wzorem do naśladowania - Cas pokazała mu bezczelnie język z cyniczną miną - Sprzedam ten tekst naszemu pedagogowi, umrze ze śmiechu.
W odpowiedzi na końcową część wypowiedzi, Cas dygnęła wyciągając ironicznie ramionka do tyłu: - Och władco, za to też dziękuję.
Wskoczyła na parapet: - Czemu te cholerne telefony nigdy nie łączą? - rzuciła komórkę w kąt. - Możecie się skontaktować z Chrisem czy też macie z nim jakiś problem? Bo jeśli tak, to chciałabym o tym wiedzieć. - nerwy jej puszczały powoli. |