Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2015, 20:31   #28
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Orest

Okazja do pozbawienia kogokolwiek życia zdawała się nie mieć ochoty na spotkanie. Przez słuchawki w hełmie docierały do niego informacje jakie pozostali sobie przekazywali z czego wynikało, że nie tylko jemu się oberwało, a wręcz że wyszedł z tego obronną ręką. Przynajmniej jednak ktoś zdecydował się go wesprzeć, od góry, więc nie było na co narzekać…

Stoner

Okolica zdawała się być wyjątkowo cicha i spokojna. Nazbyt cicha i spokojna, rzec by można. Nie trzeba było być geniuszem taktycznym by dojść do wniosku, że przeciwnik szykuje paskudną niespodziankę. Na czym jednak miałaby ona polegać? O tym miał on, jak i pozostali, przekonać się później. Teraz liczył się tylko cel, a ten jak na zawołanie pojawił się na widoku w postaci kolejnego strzelca, skrytego za skałami, znajdującymi się na wzniesieniu terenu dzięki czemu obaj panowie znaleźli się niemal na równej lini. Z tą różnicą, że Stoner celował w przeciwnika, a przeciwnik…

Meggie

Kolejny pocisk o włos minął się z jej głową zmuszając kobietę do wycofania i znalezienia osłony. Nie dało się nijak ukryć tego, że poza dwójką, która wiła się na ziemi w bólu i właśnie zaczynała swoje pierwsze próby odczołgania się w bezpieczne miejsce, był i trzeci przeciwnik. O tyle groźniejszy, że niewidoczny, a jednocześnie posiadający dobry widok na jej pozycję.

Mark

Nieprzychylne nastawienie Sander’a najwyraźniej nie było w stanie powstrzymać sanitariusza przed działaniem. Garaż co prawda znajdował się dwa piętra niże, a kule świstały raz po raz wbijając się w ściany budynku, jednak chęć przeżycia i niesienia pomocy była silniejsza od strachu. Niestety nie spotkała się ona z ciepłym przyjęciem. Przynajmniej do momentu, w którym znalazł się na parterze i miał ruszać w stronę korytarza prowadzącego do garażu.
- Nie pchaj się tam - głos Beri dotarł do niego zza drzwi, prowadzących do jednego z biur. Okna pomieszczenia zasłonięte zostały roletami i tylko niewielka szpara pozwalała na dostrzeżenie co też działo się od frontu. Tam zaś atrakcji nie brakowało co też usłyszeć można było wraz z kolejnymi salwami, które z hukiem trafiały w rolety i ścianę.


Wolf

Pozycja, którą wybrał, dawała mu dobre pole widzenia na front budynku oraz względne bezpieczeństwo rolet, które chroniły okna przed intruzami, pragnącymi dostać się do środka. Pomieszczenie za jego plecami pełne było nieco zdemolowanego sprzętu pomiarowego, który za czasów działalności centrum musiało wypluwać z siebie setki informacji, teraz zaś leżał martwy i przez nikogo nie chciany.
Sytuację na zewnątrz określić można było mianem impasu. Przeciwnicy nie byli w stanie dostać się do środka, ale i zdążyli zlikwidować dość kamer rozstawionych przez Caitlin by nie dało się powiedzieć dokładnie ilu ich zostało i jakie są ich pozycje. Wszystkich, poza jednym, który od czasu do czasu posyłał salwę w okna budynku. Tego właśnie osobnika wziął na swój celownik Wolf i nawet udało mu się wyłapać chwilę, w której tamten wychylił się wystarczająco by strzelić gdy…

Wszyscy.

- Wycofać się do pojazdów - okrzyk Sander’a przerwał chwilową ciszę. Niemal w tym samym momencie rozległy się dwa, znacznie głośniejsze od pozostałych wystrzały.
- Sander zostaw mnie, zajmę się nimi, uciekajcie - cichy głos Caitlin był ledwie słyszalny, jednak wciąż dało się w nim wyłapać stanowczość z jaką wypowiedziała te słowa. - Starajcie się omijać pierwsze piętro i zasłońcie usta oraz nos. Czuję notynę…
Ostatnie słowo było jękiem, zarówno zdradzającym strach jak i ulgę.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline