Amy obudziła się z pustką w głowie. Starała się przypomnieć coś sobie, ale nie umiała.
-Ta skleroza mnie coraz bardziej denerwuje.-pomyślała zirytowana
Ruszyła w stronę autobusu, chcąc się dowiedzieć czegoś o tym miejscu, w którym się znalazła. W miarę jak zbliżała się do ludzi, zaczęła odczuwać irracjonalną wściekłość i chęć mordu. Rozejrzała się wokół, sprawdzając czy jest bezpieczna. (Jeżeli jest: robi to co zaraz napiszę. Jeżeli nie: czeka lub omija zagrożenie) Podbiegła do pojazdu i zaatakowała kilka pierwszych osób, które stanęły jej na drodze. Po chwili przyszło opamiętanie. Z szokiem spojrzała na swoje palce. Krew plamiła ręce, kapiąc przy tym na ziemię. Amy uciekła przed tym widokiem.
-Dlaczego ja to zrobiłam?! Ch#####-pomyślała
Okazało się, że nogi zaprowadziły ją pod jeden z bloków (5). I tym razem chęć mordu była od niej silniejsza.
Ostatnio edytowane przez BG : 20-11-2015 o 19:12.
|