Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2015, 09:20   #198
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Theodor znieruchomiał, jego ciało zdawało się promieniować napięciem.

-Straciliśmy...Cóż to znaczy?

- Powiedziałabym, że zapadł się pod ziemię, gdyby nie fakt, iż pod ziemią to on już przebywał. - stwierdziła kobieta - Jakby zwęszywszy kłopoty uciekł, jak szczur z tonącego okrętu.

Moneta odetchnął głębiej.

-Jakieś ślady? Gdzie on może teraz przebywać?

- Na pewno nie w Skullporcie. - odparła lady - Tam jest dla niego zbyt niebezpiecznie. Oczywiście, jego organizacja wciąż działa, z tym się nie zawinął, jednak już trybiki chodzą za łaską jego podkomendnych, a ci w większości są większymi tchórzami od niego samego.

-Wiele mogę powiedzieć o Masze, ale na pewno nie jest tchórzem. Jeśli zniknął to z pewnością próbuje jakąś śliską gierką wygrać coś dla siebie - Greycliff zamyślił się na chwilę - Kto w tej chwili jest u niego najważniejszy? Kto przejął ster?

- Nazywa się Avaras i teraz próbuje wszystko ogarnąć oraz złapać za pyski podkomendnych, choć nie wiem, jak wygląda jego lojalność względem Machy, ale ten musi mu na swój pokrzywiony sposób ufać.

Avaras… Imię z przeszłości, kiedy z czasów, gdy Macha był jeszcze szefem Monety, ten młodzik pracował również na niskich szczeblach. Wygadany, to prawda, ale wiecznie wydający się być wystraszony całą sytuacją, w jakiej się znalazł.

-Jeśli Macha zniknął to Avaras musi wiedzieć gdzie jest, prawdopodobnie. Bierzecie pod uwagę, żeby go wypytać mniej lub bardziej dyskretnie?

- Dyskretne metody nie przynoszą rezultatu, a mniej dyskretne… Avaras jest raczej z tych, co to zawsze mają kogoś przy sobie, aby dbał o jego tyłek. Tak czy inaczej on powinien wiedzieć, ale dostać się do niego, nawet dla jego podkomendnych, to trud. Jedno wiem. Najwyraźniej zależy mu na tobie, tylko nie wiem czy na głowie na, czy obok szyi.

-Zostawmy to na razie, muszę to jeszcze przemyśleć. A co z informacjami o Gato? Naprawdę mi na tym zależy. Nasi informatorzy są w stanie dowiedzieć się czegoś bliższego?

- Przez pewien czas, jak operujemy tajnie w Waterdeep, szukaliśmy czegoś o tym Kocie. Problemem jest, że cechuje go godna pozazdroszczenia ostrożność. Na pewno jest magiem, ale o tym chyba już się przekonałeś? Zapewne jest zarejestrowany, ale to jak szukanie igły w stogu siana. Patrząc po jego zachowaniu musi mieć słabość do teatru, czy innych występów bardów, takiego aktora z siebie robi. Nie jestem pewna czy to taka jego próżna natura, czy może kolejna maska, ale wydaje mi się, że czasem robi wszystko za bardzo na pokaz. Tak czy inaczej, jeżeli cię to interesuje - Gaspar Wyrmspike lubi go obśmiewać w swoich sztukach, może on miałby jeszcze jakiś pomysł? Jeżeli zaś chodzi o koty, to największą lubością do kotów mogą się pochwalić świątynie Sharess.

Usatysfakcjonowany Theodor skinął głową.

-To więcej niż mógłbym się spodziewać. Jeśli chodzi o tego Wyrmspike’a to już go poznałem i zdecydowanie jest próżny, jak każdy artysta. Może mógłbym z nim jeszcze porozmiawiać. Wiadomo gdzie teraz przebywa?

- Wynajmuje mieszkanie w jednej z kamienic Waterdeep. - odpowiedziała podając Theodorowi adres - Lubisz teatr?

Greycliff uśmiechnął się lekko.

-Tak, bardzo. A czemu?

- Ciekawość. Też bardzo lubię teatr, ale niestety moja praca nie daje mi zbyt wiele czasu nań, choć kto wie… Może kiedyś się spotkamy w jakimś.

-W takim razie daj się zaprosić na kolejne przedstawienie Wyrmspike’a, milady. Pójdźmy tam razem i połączymy przyjemne z pożytecznym. Co ty na to? Pójdziemy razem czy wolisz dać mi kosza?

- Kosza daję tym, co zasłużą, Theodorze. - przymrużyła z lekkim rozbawieniem oczy - A ty nie zasłużyłeś.

Theodor uśmiechnął się lekko.

-Pójdę więc zorientować się kiedy następne przedstawienie i dam znać. Jesteśmy umówieni?

- Jesteśmy. - odparła z uśmiechem.

-W takim razie do zobaczenia niedługo. Idę zalatwić swoje sprawy - Theodor ucałował dłoń lady Cornelius - Do zobaczenia, milady.
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 22-11-2015 o 09:25.
Jaśmin jest offline