Epilog
I tak oto sesja dobiegła (dopełzła) końca
Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do tego momentu. Tym, którzy nie dotrwali też, bo wiem, że sesja miała swoje wzloty i upadki. Od DŻW wytraciła impet, ja straciłam też trochę do niej serce, przez co gorzej mi się improwizowało i podążało za bohaterami; a czwarty rozdział był już tylko nudą wędrówki przerywaną okazjonalnie walką, więc tym bardziej doceniam - zwłaszcza, że zwłaszcza właściciele postaci niewalecznych nie rzucili tego w cholerę
Przepraszam, że w epilogu nie ma nic dla Burra, ale Twój post,
Harard, był tak domknięty, że nie miałam pojęcia co mogłabym jeszcze dodać.
Mimo różnych zawirowań bawiłam się dobrze i bardzo dziękuję wszystkim za grę
Postacie mieliście genialne
Może spotkamy się jeszcze kiedyś w podobnej ekipie - np. eskortując czachę do Waterdeep...
Ale na pewno nie w najbliższym czasie